Make Life Awesome

Z okazji jutrzejszych świąt Wielkanocnych chciałam życzyć wszystkim czytelnikom zdrowia, radości, spokoju i wspaniałego czasu spędzonego w gronie najbliższych! :)

A oprócz życzeń kilka inspiracji ze świątecznymi dekoracjami :)

Od niedawna jestem posiadaczką czepka termicznego do włosów. Używam go 2-3 razy w tygodniu w zależności, czy mam czas na siedzenie w jednym miejscu. Po kilku tygodniach postanowiłam przygotować dla was recenzję tego gadżetu do pielęgnacji włosów. Niestety nie podam wam, gdzie możecie dostać konkretnie ten czepek, ponieważ odkupiłam go prywatnie od jednej dziewczyny. Myślę, że dostaniecie go na jakiejś chińskiej stronie np. aliexpress.

Podstawowe informacje

Zacznijmy od tego jak wygląda w środku. Folię, którą jest wyłożony możemy bez problemu odpiąć i wyczyścić. Jest również regulowany na szerokość, jednak nie wiele to daje, bo nawet przy maksymalnym ściągnięciu jest ogromny. Posiada dwustopniową regulację temperatury.

Użytkowanie

Jedynym problemem jest dla mnie długość kabla. Pomimo, że mam gniazdko zaraz obok łóżka miałam problem żeby spokojnie usiąść i zająć się czymś innym. Jak już wcześniej wspomniałam czepek jest dość szeroki, jednak bez problemu utrzymuje się za uszami. Daje przyjemne uczucie ciepła. W chłodne wieczory z przyjemnością zakładam go na głowę. Jest lekki, więc po chwili zapominam, że mam go na głowie.

Działanie

Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę względem tradycyjnego odżywiania. Włosy po zabiegu z czepkiem termicznym lepiej i szybciej wchłaniają, czy to maskę, czy olej. Wyglądają na lepiej odżywione, zdrowsze, są bardziej gładkie.

Podsumowanie

Z czystym sercem mogę polecić wam taki gadżet do włosów. Podnosi skuteczność działania olejów i masek, a do tego nie jest trudny w obsłudze ani uciążliwy. Jeśli kiedyś się na niego natkniecie, zachęcam do zainwestowania, nie kosztuje wiele, a efekty widać gołym okiem ;)

Ostatnio w Polsce coraz bardziej popularne stają się "kolorowanki dla dorosłych". Sama ostatnio poluję na nową serię kolorowanek, która niedawno zaczęła się ukazywać, niestety nigdzie nie mogę znaleźć tomu pierwszego. Chciałam się jednak z wami podzielić moim obecnymi spostrzeżeniami.

Taki rodzaj terapii ma na celu łagodzenie stresu, poprawę koncentracji, zwiększenie kreatywności, a nawet może mieć działanie antydepresyjne. Ponadto po ukończeniu pracy, czujemy dumę z wykonanego dzieła, a tym samym podnosi to w jakimś stopniu naszą samoocenę.

Moim zdaniem takie kolorowanie rzeczywiście odstresowuje. Wypełnianie drobnych elementów poprawia nasze skupienie, a dekorowanie pięknych motywów pomaga zwiększać kreatywność. Uważam, że jest to fajny sposób na relaks, czy kreatywne wypełnienie wolnego czasu, a efekty są naprawdę piękne ;)

Próbowaliście już takich kolorowanek? Co o nich sądzicie? :)

Pora zimowa powoli dobiega końca, więc warto powoli przygotowywać swoją szafę na nadejście wiosny. Postanowiłam podzielić się z wami kilkoma radami, jak lepiej zorganizować swoje ubrania. Warto zrobić takie porządki szczególnie wtedy, gdy szafa pęka w szwach, a my nadal nie mamy się w co ubrać. Przegląd szafy pomoże rozwiązać problem codziennego przerzucania setek ubrań, w poszukiwaniu ubrań, które nadają się do wyjścia.

Przede wszystkim ważna jest rozwaga. Nie chodzi o to, aby na chybił trafił pozbyć się kilku rzeczy, a ostatecznie zostać z niczym. Ważne jest, aby wybrać rzeczy, które mogą nam się przydać. Może się okazać, że rzecz, którą planowaliśmy kupić już od dawna w naszej szafie jest.

Oto kilka punktów, które ułatwią wam przeprowadzenie metamorfozy:

Wybierz odpowiedni moment na porządki- niezbędne będzie dziennie światło, odpowiednia ilość czasu.
Przygotuj przestrzeń w pokoju, aby móc dokładniej przyjrzeć się ubraniom.
Przygotuj wielki worek, aby od razu pozbywać się rzeczy z widoku- pozbędziesz się wątpliwości, przy usuwaniu ubrań z kolekcji musisz być stanowcza
Opróżnij szafę, po kolei obejrzyj każdą rzecz.
Jeśli nie jesteś pewna do danej rzeczy przymierz ją i spróbuj wkomponować ją w strój, w którym będziesz chodzić cały dzień, wtedy możesz ocenić, czy dana rzecz powróci do Twojej szafy.

Tych rzeczy na pewno powinnaś się pozbyć:

Niewłaściwy rozmiar- za małe lub za duże.
Zniszczone- takie z "delikatnymi" plamkami, czy "niewidoczną" dziurką, wyblakłe, czy po prostu znoszone.
Takie, w których nie chodziłaś dłużej niż rok.

Ważne jest, aby nie przyjmować do siebie argumentów przeciwko porządkom w szafie. Nie przyjmuj do siebie argumentów "To się jeszcze przyda", skoro nie przydało się do tej pory bardzo wątpliwe jest, że jeszcze kiedyś to założysz. Warto jest przeprowadzić taką metamorfozę, od razu łatwiej nam będzie skompletować strój do wyjścia. Takie porządki powinniśmy przeprowadzać około 4 razy do roku w zależności od potrzeb. Z każdym kolejnym razem pozbędziemy się mniej niepotrzebnych ubrań.

W ostatnią niedzielę postanowiłam zorganizować sobie domowe spa. Dzisiaj postanowiłam podzielić się z wami moją opinią na temat kosmetyku, który pomógł mi tego dnia odprężyć się i zrelaksować. Czekoladową maseczkę do twarzy Avon Planet Spa z masłem Shea i kakao dostaniecie u konsultantki firmy Avon, za około 9 zł (cena z ostatniego katalogu).

Cena: ok. 9zł za 75 ml

Zacznę od tego, że maska ma piękny, naturalny, ale niezbyt słodki zapach czekolady. Na pewno jest to ogromna zaleta, jeśli tak jak ja lubicie takie zapachy. Produkt przyjemnie rozprowadza się po twarzy, ma konsystencję i kolor budyniu czekoladowego. Pozostawiamy ją na 10-15 minut. Szybko zastyga, nie kruszy się. Nie ma problemu ze zmywaniem.

Po użyciu tej maski skóra wydaje się być nawilżona, jest miękka i przyjemna w dotyku. Produkt nie podrażnił mojej twarzy, chociaż produkty z Avonu część osób uczulają. Świetny maseczka dla tych, którzy uwielbiają zapach czekolady, który towarzyszy nam podczas całego zabiegu. U mnie jak najbardziej sprawdził się i jeśli jeszcze kiedyś będzie dostępny w katalogu, chętnie kupię go ponownie.

Podsumowując:

piękny zapach czekolady (nie jest sztuczny)
uczucie nawilżonej, wygładzonej cery, twarz przyjemna i miękka w dotyku
nie wysusza, nie podrażnia
gęsta konsystencja budyniu
produkt dosyć wydajny
dobrze przygotowuje cerę do dalszych zabiegów

Próbowała, któraś z was tego produktu? :)

W ostatnim czasie mam problem z utrzymaniem przy sobie pieniędzy. Wydaje mi się, że nic szczególnego nie kupiłam, a jednak budżet mocno uszczuplony. Spisałam sobie kilka zasad, które mają zapobiegać niepotrzebnemu wydawaniu pieniędzy. Myślę, że porady mogą okazać się przydatne, bo przecież wiele z nas niepotrzebnie wydaje pieniądze, które mogłybyśmy spożytkować w o wiele lepszy sposób.

Nie chodź do sklepów, aby "pooglądać"- zwykle kończy się to zakupem kolejnej bluzki, czy sukienki, a tego przecież chcemy uniknąć
Idąc na zakupy zrób listę- w ten sposób zmniejszasz ryzyko kupienia czegoś niepotrzebnego, ponieważ idziesz w kierunku półek z konkretnymi artykułami, a nie obchodzisz cały sklep
Nie kupuj pochopnie- jeśli wydaje Ci się, że koniecznie musisz mieć te spodnie, odczekaj miesiąc, jeśli dalej będziesz je chciała- kup je
Poczekaj na wyprzedaże, odwiedzaj lumpeksy- w sieciówkach, co jakiś czas pojawiają się sezonowe wyprzedaże- często okazuje się potem, że przepłaciliśmy. Warto zaglądać też do lumpeksów, można znaleźć tam fantastyczne rzeczy za grosze
Książki wypożyczaj w bibliotece lub szukaj okazji w dyskontach książkowych- biblioteki są darmowe, a przy okazji przyczyniamy się w jakimś stopniu do ochrony środowiska. Natomiast jeśli bardzo nam zależy na posiadaniu danej książki, poszukajmy jej w dyskoncie np. Aros.pl- ceny są o wiele niższe
Nie marnuj jedzenia- kupuj tylko tyle ile potrzebujesz, nie twórz zapasów- często o nich zapominamy, a jedzenie szybko się zepsuje
Ustal sobie cel, na który chcesz oszczędzać pieniądze- łatwiej będzie Ci zrezygnować z drobnych wydatków
Zanim coś kupisz, zrób porządek w domu- może się okazać, że już daną rzecz posiadasz
Twórz wishlisty- będziesz wiedzieć, jakich ubrań na dany sezon Ci brakuje
Szukaj tańszych zamienników- spróbujmy znaleźć tańszy zamiennik ulubionego kosmetyku, może okazać się równie dobra, jak droższa wersja

A jakie są wasze sposoby na oszczędzanie ? :)

Mimo, że chwilowo przyszło ocieplenie, sezon zimowy jeszcze się nie skończył. Przez pewien okres czasu, kiedy w polskie strony zawitał śnieg i mróz, miała czas na przetestowanie mojego prezentu świątecznego- czarnych krótkich butów Emu.

Buty te budzą dużą kontrowersje- jedne dziewczyny je kochają, drugie nienawidzą.
Jednak ja jestem wielką fanką butów emu. W przeszłości miałam wiele zwykłych par, dostępnych w sklepach za około 20 zł. Po 2 tygodniach byłam zmuszona je wyrzucić. Podeszwa nieestetycznie się wyginała lub całkowicie rozklejała (łatwo uzyskać nieciekawy efekt ze zdjęcia poniżej).

W tym roku postanowiłam zainwestować w oryginalne emu. Postawiłam na kolor czarny, aby pasował do każdej z moich kurtek, co okazało się dobrym wyborem. W środku buta znajduje się owcza wełna, która jest niesamowicie przyjemna, a do tego ogrzewa stopę.

Po kilku tygodniach codziennego chodzenia w nich (nawet przez kilka godzin) nie zauważyłam odkształcania się przy stopie. Są w tym miejscu usztywniane, więc nawet po jeszcze dłuższym użytkowaniu nie powinny się jakoś szczególnie uszkodzić.

Polecam natomiast, zaimpregnować je od zewnątrz. Przy kontakcie z solą drogową, mogą zacząć się odbarwiać. Ja spryskuję je regularnie przeznaczonym do tego impregnatem (dostaniecie go w większości sklepów obuwniczych), czerń nie wyblakła.

Myślę, że mogę je polecić wszystkim zwolenniczką tych butów. Są idealne na zimę- wygodne, ciepłe, a i sam wygląd mnie nie odstrasza :). Oryginalny model jest na pewno solidniejszy, długo nam posłuży, a do tego buty są cieplejsze i jak do tej pory nie przemokły mi, mimo chodzenia po zaspach śnieżnych.

Make Life Awesome

Próbowaliście już takich kolorowanek? Co o nich sądzicie? :)

Próbowała, któraś z was tego produktu? :)

A jakie są wasze sposoby na oszczędzanie ? :)

Jakie jest wasze zdanie na temat butów emu ? ;)

Archiwum bloga

Strony

Obserwatorzy

About me

Popularne posty

Portale społecznościowe

Konkursy